środa, 31 stycznia 2018

Cesarskich cięcie i zapomniane zwycięstwo



"Mužně jste se bili
mužně vydobili
svojí vlasti svobodu"

Karel Hašler "Hoši od Zborova"

W czerwcu roku 1916, z okopów frontu wschodniego, wytoczył się potężny, ponad 300 kilometrowy ludzki walec, zwany później, od nazwiska głównodowodzącego wojskami rosyjskimi, ofensywą Brusiłowa. 
Działania wojenne podczas tego natarcia były najwyższym wysiłkiem sił zbrojnych, na jaki Imperium Rosyjskie zdobyło się podczas I wojny światowej. 
Ofensywa trwała już miesiąc, kiedy na łuckim kierunku wojska rosyjskie starły się z walczącymi po stronie Austro- Węgier polskimi legionami. Walki rozpoczęły się w upalny poranek, 4 lipca 1916 roku i trwały przez następne dwa dni. W nierównym pojedynku, który zapisał się w historii jako bitwa pod Kostiuchnówką, legioniści musieli ostatecznie z olbrzymimi stratami (w niektórych pułkach sięgającymi do ponad 50% stanu osobowego) oddać pole Rosjanom. 
Węgierscy Honwedzi, stojący na prawej flance polskich oddziałów, czmychnęli niemalże na sam widok Rosjan 4 lipca. Brygady ofiarnie stawiały skuteczny opór przeciwnikowi i udowodniły w praktyce wartość polskiego oręża, co zostało później docenione m.in. poprzez wydany przez władze Niemiec i Austro- Węgier tzw. "Akt 5 listopada", na mocy którego powstać miało w przyszłości "samodzielne" państwo polskie.
Wracając zaś do samej rosyjskiej ofensywy Brusiłowa- pomimo zaangażowania gigantycznych sił i środków- ostatecznie została zatrzymana już we wrześniu. Historycy zwykli ją określać jako rosyjskie "pyrrusowe zwycięstwo", którego głównymi skutkami, oprócz odciążenia aliantów na zachodzie, było załamanie sił armii austro-węgierskiej z jednej strony, z drugiej zaś początek złożonych procesów, które w roku następnym doprowadzą w Rosji do dwóch rewolucji, a następnie (już w roku 1918) do podpisania pokoju brzeskiego i wycofania się z wojny.
W cieniu wielkiej polityki powiązanej z powyższymi wydarzeniami oraz konfliktem rosyjsko- austro-węgiersko-niemieckim kryje się też akcent czechosłowacki i słynna (niegdyś) bitwa pod Zborowem, rozegrana 2 lipca 1917 roku. Choć jej uwarunkowania były nieco inne niż "polskiej" bitwy pod Kostiuchnówką, pod względem propagandowym miała doniosłe znaczenie dla rodzącej się w bólach młodej państwowości naszych południowych sąsiadów. Niektórzy określają ją wręcz jako "bitwę, która zrodziła Republikę".


Masaryk i Beneš w krucjacie przeciw Austro- Węgrom

   Wybuch I wojny światowej stanowił dla Tomasza Garrigue Masaryka nie lada niespodziankę. Do ostatnich chwil ten nietuzinkowy i przewidujący przecież polityk liczył, że awantura "rozejdzie się po kościach", a Austro- Węgry ostatecznie dogadają się z Serbią. Przez wiele lat, jako reprezentant czeskiej społeczności w wiedeńskim sejmie, walczył przede wszystkim o równe prawa językowe i autonomię swojego kraju w ramach CK monarchii. Stawiał na rozwój kulturalny oraz gospodarczy i bynajmniej nie był zwolennikiem nieprzemyślanych akcji, chociażby tylko sabotażowych, przeciwko legalnym władzom. Głównym powodem, dla którego przyszły założyciel Czechosłowacji przyjął taką, a nie inną postawę, był fakt uznania, iż mając na swoich ziemiach wielki odsetek ludności niemieckiej, tylko w granicach wielonarodowościowych Austro- Węgier,  żywioł czeski miał szansę przetrwać, a przy rozważnej polityce, także się rozwijać.
    Jako przedstawiciel czeskich realistów i znawca sytuacji międzynarodowej nie miał złudzeń co do uzyskania przez Czechów pełnej niepodległości. Wybuch światowego konfliktu w sierpniu 1914 roku przestawił jednak politykę Masaryka na całkiem nowe tory. Do boju ruszył bowiem sojusz niemiecko- austro-węgierski, w którym to drugie państwo skazane było na podmiotowość. Zwycięstwo takiego aliansu w wojnie wybiło by skutecznie z głowy wszelkim nieniemieckim (może jeszcze ewentualnie niewęgierskim) narodowościom wszelkie dążenia autonomiczne i federacyjne. W interesie Czechów, Słowaków, Polaków czy Chorwatów leżała klęska państw centralnych i rozbiór Austro-Węgier. Masaryk, który pojął tę prawdę niemal błyskawicznie, wyjechał już w grudniu 1914 roku z Pragi, aby głosić w Europie i Ameryce prawo narodów Rakouska-uherská do samostanowienia. W kraju pozostawił swoją prawą rękę- doktora Edvarda Beneša, który, stojąc na czele słynnej Maffii,  miał za zadanie szerzyć w Czechach nastroje antyaustrowęgierskie, a także koordynować nawiązaną wcześniej współpracę ze Słowakami. W pierwszych miesiącach tej swoistej krucjaty nic, albo prawie nic, jednak nie wskazywało na jej ostateczny sukces...


3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie opisane- człowiek sobie przypomina że w wersalu nie tylko nasz Paderewski z Dmowskim siedzieli na głowie Wilsonowi i francuzom dniem i nocą ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. https://cs.wikipedia.org/wiki/Hamburk#Dlouhodobý_pronájem_části_hamburského_přístavu_Československu_/_České_republice

    W sumie kiedyś jedna blogerka-czeszka w polsce zaskoczyła mnie że czesi mają skrawek wybrzeża w ... Hamburgu i pokazała tego linka :D Tłumaczenie z czeskiego na polski jest słabe podobnie na angielski (a jakoś nic nie mogę znależć po angielsku o tym xd i nwm czy to nie fejk po prostu) i tak nie rozumiem w sumie dlaczego dostali czescy husyci i słowackie janosiki ten fragment po IWś :D Jakbyś kiedyś zrobił blog o tym Hamburgu to moja czechofilska dusza byłaby wdzieczna ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo- zapraszam do lektury i podsuwania podobnych smakowitych kąsków :)

      Usuń