czwartek, 28 marca 2019

Potraktowani szczególnie... Tragedia czeskich Żydów w Protektoracie Czech i Moraw

Brama wejściowa do obozu w Terezínie

W ogrom nieszczęść i bezsensownego okrucieństwa, jakie przyniosła ze sobą II wojna światowa, w Czechach w sposób szczególny wpisuje się data 8 marca 1944 roku, kiedy to w komorach oświęcimskich krematoriów dokonał się los 3792 obywateli czeskich żydowskiego pochodzenia. Wszyscy byli więźniami tzw. terezińskiego obozu rodzinnego, a mord, którego zostali ofiarami, przeszedł do historii jako największa masowa zbrodnia wykonana na mieszkańcach Czech w całej ponad tysiącletniej historii tego państwa.
Choć nie tak dawno od opisywanych poniżej wydarzeń minęło dokładnie 75 lat, przypadek ten nie jest szerzej znany ogółowi Czechów, z czego wnioskować należy, że jeszcze mniej wiemy o nim w Polsce. III Republika, a później komuniści, rozciągnęli nad nim skuteczną kurtynę milczenia rozgraniczając Czechów od Żydów. I nie miało dla (niemal) nikogo znaczenia, że zamordowani w komorach gazowych w obliczu pewnej śmierci intonowali chóralnie "Kde domov můj?"...

W przedwojennej Czechosłowacji, postrzeganej i chcącej być postrzeganą jako wzorcowa demokracja, antysemityzm był marginalny. Krajem przez długie lata rządził przecież T.G. Masaryk, który wyrobił sobie markę badacza prawdy za wszelką cenę- broniąc oskarżonego o mord rytualny czeskiego Żyda Leopolda Hilsnera w procesie z przełomu 1899 i 1900 roku (podczas tzw. Hilsneriády). Żydzi byli w szeregach czeskich legionarzy, pełnili też później odpowiedzialne funkcje w życiu publicznym (można tu wspomnieć chociażby wzmiankowanego w tekście o czeskich emigrantach dyplomatę Josefa Korbela- ojca Madeleine Albright). W 13,5 milionowym państwie byli liczebnie przedostatnią z liczących się mniejszości (spis ludności z 1921 wykazał 180.855 osób tego pochodzenia, zaś w 1930  186. 642)

Podejście do Żydów w Czechosłowacji zmieniło się tuż po wydarzeniach monachijskich, w okresie tzw. II Republiki (1938-1939). Niejako w odwecie za pogwałcenie własnych granic rozpoczęto "polowanie na czarownice", na siłę szukając winnych. Destabilizacja polityczna w połączeniu z poczuciem zdrady i bezsilności sprawiła, że w tym trudnym dla Czechosłowacji momencie historycznym oberwało się także ludności żydowskiej. Problem był tym bardziej drażniący, że po aneksji pogranicza przez Rzeszę oraz następującej krótko po niej "kryształowej nocy", kiedy to spłonęły synagogi w m.in. w Libercu, Krnowie, Opawie czy Karlowych Warach, do okrojonych Czech napływały tysiące żydowskich uchodźców, którzy w Sudetach czy na Śląsku pozostawili dorobek życia. Władze II Republiki zareagowały wówczas dość mało humanitarnie zatrzymując ich na granicach i uniemożliwiając wjazd do kraju. Dochodziło do sytuacji, w których masy uciekających trawiły długie dnie na ziemi niczyjej- zmuszeni do ucieczkie z terenów Rzeszy i niechciani w Czechosłowacji. Prasę (głównie katolicką) zalewała fala antysemickich artykułów, rozpoczęło się też ograniczanie praw Żydów. Na wszystko zaś z aprobatą patrzył Berlin. Szczęściem w czechosłowackim nieszczęściu polityka antyżydowska nie miała zbyt wiele okazji i czasu na wcielanie w życie. W marcu roku 1939 do Pragi wkroczył Wehrmacht i utworzono Protektorat. Od tego momentu wszelkie wiążące decyzje, mimo zachowanych stanowisk prezydenta, premiera oraz kadłubowego rządu, podejmowali już Niemcy. Inna rzecz, że czeskie środowiska ultraprawicowe zwietrzyły w tej sytuacji swoją szansę na pozbycie się coraz bardziej niewygodnych sąsiadów. Niebagatelną rolę grał tu także żydowski majątek...

O ile likwidacja niepodległej Czechosłowacji dla ogółu Czechów stanowiła trudną do przełknięcia traumę- dla Żydów oznaczała coś o wiele gorszego. Z jednej strony bowiem, jak już wyżej wspomniano, zielone światło dostali czescy ekstremiści- głównie ci spod znaku faszystowskiej organizacji "Vlajka"- którzy mogli teraz niemal bezkarnie urządzać pogromy (m.in. w Pradze, Przybramie i Brnie) oraz atakować synagogi (w Igławie (Jihlawie) czy  Dobříší). Trzeba jednak dodać, że akcje te nie miały masowego charakteru i nie cieszyły się poparciem większości czeskiego społeczeństwa.
Władze Protektoratu zakazały żydowskim lekarzom i adwokatom dalszej praktyki w instytucjach publicznych. Specjaliści pochodzenia żydowskiego stracili też pracę w kierownictwie największych państwowych zakładów. Wkrótce też wprowadzono nakaz noszenia żółtej "gwiazdy Dawida". Na "aryjskich" sklepach pojawiły się odpowiednie informacyjne nalepki. 
Widząc, że docelowo Niemcy będą dążyć do pozbawienia mieszkających w Protektoracie Żydów majątków, rozpoczęto wstępne przygotowania do akcji, w której przejętym mieniem i nieruchomościami zarządzać mieliby Czesi. Naziści nie byli jednak w ciemię bici i szybko położyli kres tym usiłowaniom. Już 21 czerwca 1939 roku protektor Konstantin von Neurath wydał zarządzenie zakazujące Żydom swobodnego dysponowania majątkiem i desygnował do największych żydowskich przedsiębiorstw niemieckich zarządców komisarycznych. Dokument ten stanowił pierwszy z etapów wprowadzania w Protektoracie prawa zawartego w "ustawach norymberskich" z roku 1935. A że definicja żydowskiego majątku i żydowskiego przedsiębiorstwa była dość szeroko pojęta- rykoszetem oberwało się też wielu majątkom i przedsiębiorstwom czeskim...

W ostatnich miesiącach przed wybuchem wojny, a potem pomiędzy wrześniem 1939 a wrześniem roku 1941, kiedy to Czechy i Morawy zyskały nowego protektora w osobie Reinharda Heydricha, czeskich i morawskich Żydów, ograbionych z majątków, pozbywano się z Protektoratu poprzez wymuszaną emigrację. Spośród 118.310 Żydów, którzy według skrupulatnie sporządzonego spisu mieszkali na obszarze Protektoratu w momencie jego utworzenia (w tym około 92 tysiące w samej stolicy) do innych, nie zajętych jeszcze przez Hitlera krajów europejskich, a także m.in. do Palestyny, Ameryk czy Chin wyjechało w 1939 roku 19.016 dawnych obywateli Czechosłowacji żydowskiego pochodzenia, w 1940 roku następnych 6.176, ale już w złowróżbnym roku 1941 jedynie 535, a podczas następnych dwóch lat 93. Heydrich- główny architekt "ostatecznego rozwiązania"- nie zamierzał tolerować obecności żydowskiej" w swoim wicekrólestwie. Jego staraniem rozpoczęła się "akcja wysiedleńcza" mająca oczyścić Protektorat z ludności żydowskiej raz na zawsze.

W 1941 r. rozpoczęto ewakuację Żydów z większych miast czeskich do gett na terenie Polski. Pierwszym było getto w Łodzi, dokąd od 17 października 1941 r. przewieziono 5 tys. Czechów. Wszystkie transporty odchodziły ze stacji kolejowej Bubny w Pradze, skąd w różnych kierunkach wywieziono kilkadziesiąt tysięcy osób.   

Stacja kolejowa Praha- Bubny

Jednak szczególnym miejscem żydowskiej gehenny stał się Terezín (pol. Teresin).
Leżącą w północnych Czechach, opodal Litomierzyc, miasto- twierdzę Terezín, utworzono pod koniec XVIII wieku razem z leżącym 150 km na wschód bliźniaczym Plesem (później Josephstadt- Josefovem, który obecnie stanowi część Jaromierza). Swoją nazwę zawdzięcza matce założyciela- cesarza Józefa II- cesarzowej Marii Teresie.  Austria lizała wówczas rany po wojnach śląskich z Prusami, zaś obie twierdze miały być pierwszymi punktami oporu na wypadek, gdyby władcy z Berlina po raz kolejny zechcieli potrząsnąć szabelką.