Černé jezero na Šumavě
Foto: Mgr. Zdeněk Kubeš at cs.wikipedia (domena publiczna)
Černé jezero - jeden z pięciu, a za razem
największy z czeskich (trzy znajdują się jeszcze po bawarskiej stronie
granicy) polodowcowych zbiorników wodnych malowniczo wtopionych w przepiękne
krajobrazy pogranicznej Szumawy.
Swoją
nazwę zawdzięcza pozornie czarnej barwie wody, któremu to złudzeniu dość łatwo
ulec, zważywszy na zalegająca na dnie ponad 9 metrową warstwę mułu tworzoną
przez tysiąclecia przez opadające i gnijące igły drzew oraz duże zacienienie
zbiornika przez gęsto okalający jezioro las.
Jezioro leży na wysokości 1008 metrów n.p.m.
i można się nad nie dostać podążając szerokim górskim żółtym szlakiem z
parkingu na Špičáckém sedle (Szpiczackiej przełęczy) leżącemu w pobliżu miejscowości Špičák
i góry o tej samej nazwie.
Senny,
wkomponowany w strome górskie zbocza (obok pobliskiego Čertového jezera jedno z dwóch miejsc na miejsce
na Szumawie, gdzie schodzą lawiny), zbiornik wodny, przez stulecia absorbował
ludzką wyobraźnię. W lipcu 1964 roku pojawiła się w tym miejscu czechosłowacka
ekipa telewizyjna. Redakcja skierowanego głównie do młodzieżowych odbiorców
programu "Ciekawska kamera" (Zvědavá
kamera) postanowiła sprawdzić pogłoski mówiące o tym, że głęboka
warstwa mułu oraz lodowata woda o szczególnym składzie doskonale konserwuje wszelkie istoty, które miały nieszczęście w
nim utonąć, w tym zwłoki ludzkie.
Kilka dni wcześniej Zvědavá kamera zakończyła zdjęcia do
podobnego materiału nad Čertovým jezerem.
Legenda głosiła, że jezioro wchłania w swoje głębiny każdego, kto próbuje
zmierzyć jego głębokość. Jako że woda, podobnie jak w Černým jezeře,
miała mieć właściwości konserwujące, na dnie jeziora stać mieli śmiałkowie,
którzy próbowali złamać jeziorowe tabu- barokowa hrabianka, napoleońscy
żołnierze i przygodni turyści. Wynajęci przez telewizję nurkowie ze Svazarmu
(Svaz pro spolupráci s armádou) metodycznie, metr po
metrze, przeszukali cały 10 hektarowy zbiornik filmując dno specjalistyczną
podwodną kamerą sprowadzoną na tę okoliczność aż z Brna. Najciekawszym
znaleziskiem było kilka małych skrzynek z amunicją z okresu II wojny światowej,
którą saperzy zdetonowali bezpośrednio przy zbiorniku, sprawiając tym samym mały prezent telewidzom.
Jeszcze
przed zakończeniem prac badawczych nad Čertovým jezerem część nurków przeniosła się nad Černé jezero. Także tutaj znaleziono podobne skrzyneczki.
Mrzonki o zakonserwowanych przez stulecia zwłokach powoli zaczęła zastępować możliwość odkrycia
prawdziwej sensacji.
Niewielkie wojenne artefakty nie bez kozery obudziły nowe nadzieje. W końcu nie tak dawno,
z sukcesem, zakończyła się podobna, prowadzona w latach 1959-1963, akcja nad alpejskim jeziorem
Toplitz w austriackiej Styrii. Z wody wydobyto wówczas skrzynie z olbrzymią
ilością fałszywych funtów brytyjskich produkowanych w obozie w Sachsenhauzen w
ramach operacji Bernhard, której celem było zalanie fałszywkami brytyjskich
rynków i doprowadzenie do krachu gospodarki tego kraju. Co prawda nie
natrafiono na spodziewane sztaby złota będące częścią skarbu Rzeszy, nie mniej
jednak znalezisko było dowodem na to, że Niemcy, w ostatnich miesiącach trwania
wojny, pozbywali się kłopotliwych świadectw swoich niecnych uczynków w trudno
dostępnych miejscach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz